Relacja s. Anny z Rygi
Razem torujmy drogi nadziei = Spotkanie Taizé w Rydze
Po raz pierwszy stolica Łotwy gościła na przełomie roku 2016/2017 15 tys. młodych chrześcijan różnych wyznań z całej Europy.
Trzydzieste dziewiąte tego typu spotkanie zorganizowała ekumeniczna Wspólnota Braci z Taizé, której charakterystyką jest ukazywanie „dobroci, serca i prostoty” jak mówił brat Roger.
Spotkanie odbyło się jako kolejny etap „Pielgrzymki Zaufania przez Ziemię”.
Młodzi ludzie przyjechali z wielką radością by spotkać się z innymi chrześcijanami, poznać nawzajem i podzielić się pytaniami oraz refleksją nad obecną sytuacją Europy i poszczególnych państw skąd przybyli. Przede wszystkim jednak przyjechali by razem szukać konkretnej drogi wiary przejawiającej się w gestach solidarności, otwartości na drugiego człowieka, zaangażowania we własnych parafiach, wspólnotach oraz w ukazywaniu znaków nadziei.
Pierwszego dnia przyjechaliśmy autokarem do Rygi około godz. 10.00 czasu łotewskiego (godzina do przodu w stosunku do czasu w Polsce). Dotarliśmy do punktu przyjęć Polaków i tam otrzymaliśmy adres wspólnoty, która miała nas przyjąć. Oczywiście każdy z nas gdzie indziej. Moja grupka dwunastu osób trafiła do wspólnoty protestanckiej Baptystów.
Pojechaliśmy tam z bagażami dwoma liniami autobusów miejskich. Przyjęto nas z radością, otwartością i zainteresowaniem. Na miejscu podzielono nas na jeszcze mniejsze grupki i rozdano adresy rodzin, które zdecydowały się na przyjęcie nieznajomych pielgrzymów. Rodziny te reprezentowały różne odmiany protestantyzmu: Baptyści, Zielonoświątkowcy, Charyzmatycy i inne.
Każdy z nas wziął więc mapę w rękę i instrukcje jak dotrzeć na nocleg. Jak się okazało rodzina u której miałam zamieszkać z Kingą, mieszkała po drugiej stronie Dźwiny (autobusami z przesiadką prawie godzinę jazdy!).
Po różnych perypetiach (dobrze, że mam pojęcie o j. rosyjskim) z bagażami dotarłyśmy na szóste piętro bloku, w którym oczekiwali na nas Walentin z żoną Oksaną, oboje niepełnosprawni ruchowo. Przyjęli nas z uśmiechem i wielkim sercem oraz zupą, która zaspokoiła nasz głód na następne pół dnia.
Wieczorem czekała nas modlitwa w Arena Riga i powrót do rodziny około 23.00.
Następne dni miały zawsze ten sam rytm. Poranna modlitwa we wspólnocie, która była naszym punktem odniesienia na iela (ulica) Abrenes. Następnie uczestniczyliśmy w międzynarodowych grupach dzielenia podczas których razem odpowiadaliśmy na pytania typu: Jakie niepokoje i nadzieje zaprzątają mnie ostatnio? Co mnie powstrzymuje od wychodzenia naprzeciw Bogu i innym ludziom? Jaki sposób życia proponuje mi dziś Jezus?
W mojej grupie byli Hiszpanie, Niemcy, jedna dziewczyna ze Szwajcarii, Polacy, Ukraińcy, Chorwat i Słowenka. Wspólnie zastanawialiśmy się nad taką myślą: „W niestabilnym dzisiejszym świecie przemoc, cierpienie i niesprawiedliwość zbijają nas z tropu. Co więc mamy robić? Wierzyć to znaczy po prostu zaufać Bogu. Wiara nie daje gotowych odpowiedzi, ale pomaga, by nie obezwładniały nas strach lub zniechęcenie. (…) Taka nadzieja nie jest łatwym optymizmem, który zamyka oczy na rzeczywistość, ale jest kotwicą umocowaną w Bogu. Jest twórczą siłą”.
Wszyscy byliśmy zgodni by próbować żyć w prostocie życia (przede wszystkim zaczynając od tej materialnej). Każdy z nas potwierdzał, że wojny i terroryzm, które ogarniają Europę i świat chcą nam odebrać nadzieję, ale pokój na ziemi zaczyna się w sercu każdego z nas. To przede wszystkim nasze serca potrzebują przemiany, nawrócenia, aby zamieszkał w nas Duch Boży.
Po spotkaniu w grupach szliśmy na gorącą herbatę w centrum Rygi. To miasto odznacza się wielokulturowością i wielowyznaniowością. W centrum miasta co kilka metrów można było zobaczyć inny kościół chrześcijański, a na ulicy słychać było rosyjski i łotewski, nie mówiąc o wielu językach, którymi posługiwali się pielgrzymi obecni na każdym kroku.
Następnie był czas na modlitwę w ciszy, na spotkania z ciekawymi ludźmi, na uczestniczenie w różnorodnych spotkaniach zgodnie z programem podanym nam wcześniej. Były to spotkania w ramach tematów o kościele, duchowości, kulturze i wierze, solidarności i społeczeństwie. Dla każdego coś dobrego!
Wieczorem zbieraliśmy się na wspólną kolację, a następnie na modlitwę prowadzoną przez Braci z Taizé w dwóch różnych miejscach: Centrum Wystawowym na ryskiej wyspie Kipsala, po lewej stronie Dźwiny lub w Centrum Arena Riga, po prawej stronie rzeki. Modlitwę można było kontynuować adorując krzyż, a kto mieszkał daleko wyruszał do miejsc noclegu.
Nasza pielgrzymka dobiegła końca 1 stycznia. W Sylwestrową noc modliliśmy się o pokój z wszystkimi Łotyszami goszczącymi nas we wspólnocie protestanckiej oraz innymi pielgrzymami z różnych krajów, którzy tam przyjechali. Nie brakło również radości ze wspólnych śpiewów i tańców w ramach Festiwalu narodów.
Wyjechaliśmy ze światłem pokoju. Mówił nam Brat Alois: ”To światło samego Chrystusa będzie oświetlało nasze życie i od nowa będzie rozpalało naszą nadzieję”
s.Anna Juźwiak