Kilka dni temu rozpoczęliśmy Wielki Post. Dzisiejsza Niedziela ukazuje nam obraz kuszenia Jezusa na pustyni (por. Mt 4, 1-11). Szatan uderza w najważniejszą rzeczywistość dla Jezusa, a jednocześnie dla każdego z nas. Są nią RELACJE. Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga otrzymał od Niego w darze zdolność okazywania i przyjmowania miłości, a to właśnie najbardziej szatan chce zniszczyć.

Pokusa chleba, to pokusa chciwości, która sprawia, że człowiek źle używa rzeczy materialnych. Służy im zamiast posługiwać się nimi w czynieniu dobra.

Pokusa skoku z narożnika świątyni to pokusa sławy, gdzie człowiek zamiast kochać bliźnich i służyć im posługuje się nimi do osiągnięcia własnych celów, sławy, znaczenia, sukcesu.

Pokusa oddania pokłonu szatanowi to pokusa władzy, w której człowiek, aby osiągnąć swój cel potrafi także zrezygnować z relacji z Bogiem i z czystego sumienia.

Pokusy te uderzają w trzy podstawowe relacje z Bogiem, z drugim człowiekiem, ze światem stworzonym.

 

Od pierwszych wieków chrześcijaństwa człowiek poszukiwał lekarstwa na skutki zranienia grzechem. I znalazł trzy na każdą z tych pokus. To POST, JAŁUMUŻNA i MODLITWA.

POST reguluje naszą relację do rzeczy stworzonych i samego siebie. Możemy sobie odmawiać smakołyków lub jeść w sposób bardziej ubogi. Post może jednak przybierać i inne wymiary. Możemy zrezygnować ze złych myśli, krytykowania innych czy plotkowania. Możemy pościć od marnowania czasu przed TV czy Internetem. Postem może być także wybór spaceru czy dłuższy sen w zamian za rezygnację z perfekcjonizmu czy pracoholizmu. Możemy także zrezygnować z nadmiernego nabywania niepotrzebnych rzeczy. Chodzi o to, aby znaleźć takie postanowienie, które pomoże mi odnaleźć właściwą relację do mojego ciała i innych rzeczywistości stworzonych.

JAŁUMUŻNA reguluje naszą relację do bliźnich. I zazwyczaj myślimy tu o wsparciu pieniężnym najuboższych. To jest słuszne, ale i najłatwiejsze. Nie tylko pieniądz może stać się moją jałmużną, czyli darem z siebie. Mogę innym podarować moją wiedzę, moją troskliwość, mój czas. Zatrzymać się i porozmawiać z ubogim, odwiedzić osobę chorą, pomóc osobie samotnej, wysłuchać kogoś, pocieszyć, zrozumieć. Chodzi o to, aby znaleźć nowy, bardziej wolny i radosny sposób na bycie z innymi i dla innych, aby odnaleźć w sobie nową wrażliwość serca.

MODLITWA reguluje naszą relację do Boga. I znów nie chodzi jedynie o zmówienie większej ilości modlitw czy pójście na Drogę Krzyżową czy Gorzkie Żale. Chodzi o to, by świadomie wybrać czas, aby spędzić go z Bogiem, by zachwycić się Jego miłością ku nam. Dla jednych będzie to powrót do czytania Pisma Świętego, dla innych uczestniczenie w Eucharystii, inni może spotkają Boga w medytowaniu męki Jezusa. Ważne, aby to nasze postanowienie nie było ciężarem, lecz radosnym budowaniem więzi z Jezusem nawet, jeśli będzie to nas kosztowało wysiłek. Czego jednak nie jesteśmy w stanie uczynić, aby spotkać się z osobą, którą kochamy? Tym bardziej więc z Bogiem.

Dobrze jest uczynić sobie na te 40 dni Wielkiego Postu jakieś małe, konkretne postanowienia.

Co w tym roku będzie moim:

  • POSTEM – ………………………………………………………………………………………
  • JAŁUMUŻNĄ – …………………………………………………………………………………..
  • MODLITWĄ – …………………………………………………………………………………..

abym umiał/a stanąć przed Jezusem Zmartwychwstałym odnowiony/a w moich relacjach?