Od siedemnastu lat działa powołana przez Episkopat Fundacja Dzieła Nowego Tysiąclecia. Dla swoich podopiecznych co roku organizuje obozy formacyjne. W tym roku taki obóz dla studentów odbył się w Tarnowie. To małe, a jakże piękne miasto Małopolski, na klika dni opanowała młodzież w żółtych koszulkach. Z mieszkańcami dzielili się swoją radością wypływającą z wiary i wartościami jakie daje im przynależność do Fundacji opartej na nauczaniu św. Jana Pawła II.

 

 

Przez dni obozu stypendystów prowadziły nas dwie niezwykłe dziewczyny: św. Kinga i bł. Karolina Kózkówna czyli: „K2 – szczyt świętości” – hasło tegorocznego obozu. Młodzież poznawała ich życie a także miejsca, po których wędrowały ku górze świętości.

 

 

Wzruszającym dla mnie momentem była Droga Krzyżowa w Wał-Rudzkim lesie. Szum lasu stał jednym z ciszą młodych serc, które rozważając końcowe chwile życia Karoliny, oddawały Bogu swoje cierpienia, smutki, żale, niepewności…

 

 

Widziałam wiele pomników Jana Pawła II, które podobały mi się mniej lub bardziej, żaden nie zdobył jednak mojego serca, jak ci młodzi ludzie z „Żywego pomnika Jana Pawła II”. Otwartość, autentyczność radość bijąca z ich oczu na długo zagości w moim sercu. Papież często mówił o młodzieży jako przyszłości narodów i stypendyści Dzieła jak najbardziej do niej należą.

 

 

Dostrzegł to również biskup tarnowski Andrzej Jeż, który podczas homilii Eucharystii rozpoczęcia obozu powiedział: „mam głęboką wiarę, że będziecie budować w pokorze i skromności wspólnotę otwartą na drugiego człowieka”.

 

 

Wsłuchując się w serca  tych młodych niejedno można usłyszeć. Problemy, rozczarowania, małe i wielkie porażki, które nie omijają ich życia, nie gaszą w nich ducha chrześcijańskiej nadziei. Wiedzą, do kogo się zwrócić, kiedy coś nie gra, nie idzie. Źródłem ich radości i szczęścia jest Jezus i budowanie życia na Jego Ewangelii.

 

 

Jestem ogromnie wdzięczna Bogu, że mogłam uczestniczyć w obozie, uczyć się od młodych autentyczności wiary. Po tych kilku dniach ze stypendystami, wydaje mi się, że trochę rozumiem dlaczego Jan Paweł II tak bardzo lubił przebywać z młodzieżą. Nie sposób z nimi przebywać i nie dać ponieść się radości bycia razem, obudzić w sobie wiarę, że Kościół ma wspaniałych strażników poranka.  (s. Lucyna)