DZIĘKI TAIZE JESTEM JESZCZE BLIŻEJ BOGA
TAIZE, było dla mnie cudownym nowym doświadczeniem, nigdy wcześniej nie brałem udziału w takiej „imprezie religijnej”. Usłyszałem o niej pierwszy raz od mojej dziewczyny, która zaproponowała mi uczestnictwo. Zgodziłem się bez większego zastanowienia oraz bez wiedzy, na co się zgadzam. Początkowo po zapoznaniu się z tematyką oraz po zgłębieniu informacji na temat imprezy, na jaką mam się udać pojawiły się we mnie pewne obawy czy ta impreza jest dla mnie. Nigdy w życiu nie podejrzewałem, że zakocham się w Taize. Doświadczenie, jakie wyniosłem z tej imprezy zbliżyło mnie do Boga i do „społeczności religijnej”. Poczułem się członkiem ogromnej rodziny i ogromną radość a także satysfakcję z tego, że do niej należę i mogę być członkiem czegoś większego, czegoś wyjątkowego. Mam w planach dalsze uczestnictwo i chęć nazywania tej „społeczności religijnej” rodziną. Pokochałem Spotkania Taize i chcę dalej w nich uczestniczyć. Z dumą oznajmiam znajomym, że brałem udział w Taize, opowiadam o super osobach, jakie poznałem oraz o nowych znajomych z różnych stron świata i Polski (pokochałam znajomych z Węgier). Decyzja na pojechanie na Taize do Wrocławia była jedną z najlepszych decyzji w 2019 roku. Dzięki Taize jestem jeszcze bliżej Boga (Michał, 23 lata)
ZAPATRZ SIĘ I ZAKOCHAJ SIĘ W TYM ZNA
Czas Europejskiego spotkania Młodych Taize we Wrocławiu, był dla mnie ogromnym darem a jednocześnie zadaniem. Czas, w którym doświadczyłam, co oznacza słowo wspólnota, wspólnota ludzi, dla których bariera językowa nie jest powodem do tego by się nie zjednoczyć wokół wspólnego celu, którym jest Jezus Chrystus, tak bardzo obecny w symbolu krzyża. Otwartość ludzkich serc na słowa Jezusa, otwartość dłoni na potrzeby drugiego brata, bezinteresowność, otwartość siebie nawzajem była dla mnie ogromnym zaskoczeniem w świecie, który cały czas jest pokazywany światem pieniądza, egoizmu i kariery za wszelką cenę, gdzie nie ma miejsca na wartości, na Boga i szacunki dla człowieka. Bardzo urzekła mnie forma modlitwy w duchu Taize, tzn. kanonami. Można nie znać melodii, tekstu a po dwóch powtórzeniach serce i usta już same śpiewają i z tysiącami pielgrzymów chwalą Pana Boga. Modlitwa kanonami pozwoliła mi się wewnętrznie wyciszyć, wejść całkowicie to, co śpiewam i zapatrzeć się w ikonę i krzyż Taize. W tłumie ludzi Pan Bóg z Krzyża mówił do serduszka „zapatrz się i zakochaj się w tym znaku”, co bardzo dało mi do myślenia i powracało na modlitwie, że w tym znaku jest zbawienie. Wspólna modlitwa o pokój na świecie z pewnością będzie wysłuchana, ale myślę i wiem też z rozmów z innymi wiem, że ta modlitwa wlewała pokój w ich serca. „Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich” (Mt 18,20) – tak bym jednym zdaniem podsumowała czas Taize, czas, w którym Pan Bóg działa przez drugiego człowieka dla drugiego człowieka nie zważając na kolor skóry, język czy narodowość. Jeśli zastanawiałeś się kiedyś jak to jest spać u obcych Ci ludzi (nie tak obcy, bo bracia w wierze), jeść kolację w małym gronie 6 tysięcy ludzi, czy podróżować tramwajem, który jest z „gumy” to jedź na Taize. Do zobaczenia w Turynie!!! (Ania, 27 lat)
WIARA JEST ZE MNĄ OD POCZĄTKU
Kiedy dowiedziałam się, że spotkanie odbędzie się we Wrocławiu, wiedziałam, że tam przybędę. Jednak przed samym wyjazdem miałam wątpliwości. To było moje pierwsze Europejskie spotkanie i nie wiedziałam, czego się spodziewać. Moje obawy były niepotrzebne. Śpiewy, wspólnota i uświadomienie sobie, że wiara jest ze mną od początku okazały się bardzo budujące. „Zawsze w drodze, nigdy niewykorzenieni” hasło, które do mnie trafiło w 100%. Cieszę się, że rozpoczęłam nowy rok z Bogiem i we wspólnocie. Cudowne doświadczenie, które będę długo pamiętać. (Kasia, 20 lat)